Kolejny pomnik do rozbiórki na wniosek pewnego naczelnika IPN w Rzeszowie. Ta sprawa, tak jak i pozostałe będą miały daleko idące konsekwencje. Kilak rozmów już odbyłem. Ale będą poważniejsze działania. Nie będzie tak, że wielu dobrych pracowników IPN będzie się wstydzić za osobę, która ma do ważnych spraw czekistowskie podejście. Ten pracownik dokonuje depolonizacji pamięci historycznej Bieszczad i Pogórza Przemyskiego, wbrew zarządzeniom postępowania w tego typu sprawach prezesa IPN.
Pomnik poświęcony nie MO a milicjantom, którzy m.in. w 1945 zmagali się z Armią Czerwoną, która wspierała UPA w tamtych rejonach.